Bohaterem pierwszego artykułu będzie kultowy, znany bardzo dobrze wszystkim (zdecydowanej większości) Automat Kałasznikowa – KAŁASZ. Budową i zasadą działania zajmiemy się innym razem, natomiast dzisiaj poruszymy temat „czy watro” w obecnych czasach pochylić się nad tą konstrukcją.
Każdy z nas zapewne na długo przed uzyskaniem pozytywnej decyzji z WPA w sprawie wydania pozwolenia na broń, rozważał zakup lub rozmarzał się nad zakupem odpowiedniego dla siebie karabinka. Odwiedzając strony sklepów zajmujących się sprzedażą broni napotykamy dziesiątki ofert karabinków nawiązujących systemem do AR15/M16 różnych producentów w dowolnych kalibrach itd. Przyznać trzeba, że ceny niektórych są naprawdę kuszące i dla większości zakup przysłowiowego AR-a zaspokoi potrzeby posiadania tego rodzaju broni i słusznie, bo to świetna konstrukcja.
Jest jednak ziarno niepewności!
Może nie na pierwszej stronie ofert sklepu, ale na którejś z kolejnych, jest! Każdy go zna, każdy rozpozna ten charakterystyczny kształt. I chociaż na przestrzeni lat od momentu powstania prototypu czyli w zasadzie od 1946 do dnia dzisiejszego produkowano go na licencji w wielu państwach świata min. w Polsce, Rumunii, Węgrzech, NRD, Chinach, Finlandii i Bułgarii zmieniano mu nazwy, nieustannie przerabiano i udoskonalano-KAŁASZ wciąż kusi. I z pewnością jest w ofercie każdego handlarza broni w Polsce. Kusi nas wyglądem, swoją historią, może złą sławą? nie ważne… coś w sobie ma!
Pytanie czy warto go kupić?
Z pewnością TAK. Będzie najprawdopodobniej mniej celny od konkurencyjnej konstrukcji AR-a, będzie jakościowo gorzej wykonany, cięższy i trudniejszy w obsłudze (manualnie),a co za tym idzie… mniej taktyczny. To „poważna wada” ponieważ w dzisiejszych czasach wszystko co jest nie jest „taktyczne”, a jest związane ze strzelectwem, jest passe. Natomiast czy dla nas jako zwykłych/cywilnych użytkowników te „wady” maja większe znaczenie? Strzelamy jakieś 100sztuk amunicji max. miesięcznie, najczęściej na dystansie 25-100m. gdzie AK radzi sobie dobrze albo nawet bardzo dobrze. Czyścimy broń kilka razy w miesiącu (bo lubimy) oraz po każdym strzelaniu, a Automat Kałasznikowa lubi gdy się o niego dba. Dla zwykłego/cywilnego użytkownika broni AK to wręcz idealna pozycja. Tłoczony, frezowany, ze składana kolbą czy drewnianą, każdy znajdzie wersję odpowiednią dla siebie. Ku naszemu zdziwieniu przeładowując broń zdarzy nam się uszkodzić sobie palec o dźwignię bezpiecznika, a na tłoku gazowym zwłaszcza po strzelaniu zimą może pojawić się miejscami rdzawy nalot. Nie są to jakieś poważne podstawy do tego aby złościć się i unosić niepotrzebnie na naszego „towarzysza”- taki jego urok!
Myślał, myślał i wymyślił…
Jeżeli mimo wszystko z niewiadomych przyczyn zdecydowałeś się na zakup zupełnie innego karabinka niż AK47 i pochodne, a masz do tego prawo. Jesteś bardzo zadowolony bo jest mega celny, leciutki manualnie rewelacyjny i najlepszy na świecie… w dodatku taktyczny. I tak nie ma to większego znaczenia, bo nie jest to KAŁASZ! Jeżeli pochwalisz się kolegom w pracy czy komuś z rodziny, że masz pozwolenie na broń, nikt nie zapyta czy masz AR-a tylko czy masz KAŁASZA. Generalnie szkoda, bo mogłeś mieć KAŁASZA!
Autoreklama
Jeżeli jesteś zainteresowany szkoleniem z zakresu posługiwania się karabinkiem AKMS zapraszamy do Regionalnego Centrum Wyszkolenia Strzeleckiego. Organizujemy również indywidualne treningi strzeleckie dzięki, którym utrwalisz nabytą wiedzę i umiejętności z zakresu posługiwania się karabinkiem typu AK i nie tylko (przydatne szczególnie gdy masz już ustalony termin egzaminu na broń). Jeżeli przygotowujesz się do egzaminu na broń to dobrze trafiłeś! Mamy dla Ciebie program kursu, który przygotuje Cię do egzaminu na broń zarówno od strony teoretycznej jak i praktycznej.